UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Zrozumiałem

blog

Moją przygodę z fotografią tak naprawdę rozpocząłem  na początku 2008 roku i to właśnie wtedy kupiłem swój pierwszy aparat dslr. Był to Pentax k10d. Sprzedając ten aparat wiedziałem, ze nie będzie on moim ostatnim. W końcu zrobiłem nim swój pierwszy ślub. Od kiedy pamiętam robiłem zdjęcia i kręciłem filmy, czy to telefonem, czy później aparatami ojca. Zawsze chciałem zatrzymać chwile. Swojego pierwszego Nikona kupiłem od kolegi - fotografa. Był to pierwszy aparat - z górnej wtedy dla mnie półki. D90 - bo o nim mowa, towarzyszył mi przez kilka pierwszych ślubów. Po krótkim czasie osiadł na dnie mojej torby, a całą pracę przejął Nikon D700. Pierwszy ślub po którym zacząłem myśleć o biznesie ślubnym wykonałem zestawem D700 plus obiektyw kitowy (nie pamiętam jaki to był) oraz stałogniskowym Nikonem 50mm 1.8G. Później pojechałem na kilka warsztatów z fotografii, które uświadomiły mi ile pracy jeszcze przede mną. Najważniejszą rzeczą jaką z nich wyniosłem było to, że rezultaty jakie osiągasz są ścisłe powiązane z pracą jaką wkładasz w to co robisz. Jedyną drogą do robienia coraz to lepszych zdjęć jest po prostu poświecenie się temu. Oczekiwane efekty przynosi tylko konsekwentna, czasem mozolna i długa praca, jak to mówi mój kolega Adam – orka. Aktualnie moje workflow opiera się na pracy na dwóch body. Jest to nikon D750 do którego na stałe praktycznie jest zamontowana Sigma 35mm 1.4A. To nią wykonuje 80% pracy. Jest super ostra. Jedyny minus tego szkła to waga. Jest niestety nieco ciężka. Drugim aparatem jest Nikon D610 którego w najbliższej przyszłości planuje wymienić na kolejne D750, ponieważ zakochałem się w tym body. Kluczowe znacznie ma dla mnie lepszy grip, odchylany ekran, co jest czasami bardzo przydatne, no i przede wszystkim ujednolicanie manualnej kontroli aparatów. Do drugiego aparatu zwykłem montować Nikona 85mm 1.4G,  jednak od niedawna zmieniam go często na Nikona 50mm 1.4G. Nikon 85 1.4G doprowadza mnie do szalu  z powodu starszej aberracji chromatycznej. Jednak jego ostrość i jasność nie pozwala mi się go pozbyć.   Pracuje głównie na świetle zastanym. Jednak w razie potrzeby mam zawsze ze sobą Nikona SB900. To prawda, że ta lampa ma tendencje do przegrzewania się. Nie raz tego doświadczyłem. W razie potrzeby używam Lampy LED, która montuje do gorącej stopki. Moim zapasowym obiektywem jest Nikon 35mm DX 1.8G. Mimo, że jest to szkło przeznaczone na matryce APS-C, to świetnie sprawdza się na FF, a lekka winieta zbytnio nie przeszkadza. Mój aparat podróżny to Canon G7X. Lubię go przede wszystkim ze względu na mały format i super jakość wideo. To nim dokumentuję wyjazdy, spotkania rodzinne czy wakacje. Jest to również super aparat do kręcenia vlogów. W ciągu dnia zdjęciowego zamiast dedykowanych pasków używam Spider Holster Dual Camera system, który pozwala odpocząć moim plecom i cały ciężar sprzętu przenosi na biodra. Urządzenie montuje do mojego regularnego paska, co pozwala mi nie rzucać się w oczy. Podczas kręcenia wideo używam shotgun mic Rode Mic Pro. Zrobione zdjęcia archiwizuje na Synology ds1815+, a cały postprocessing odbywa się przy pomocy Capture One, Lightroom'a i PS na MacBook Pro Retina.
P.S. D610 zamieniłem ostatecznie na D750